W sobotę 8 kwietnia odbyła się demonstracja „Nacjonalizm nie
przejdzie”. Był to protest zorganizowany przeciw wzrastającej od
miesięcy fali przemocy na tle rasistowskim i homofobicznym. Demonstracja
wzięła sobie za cel pokazanie tej fali jako skutek wyzysku, jaką niesie
system gospodarczy. Demonstrację wsparły różne środowiska, od
mieszkających w Poznaniu cudzoziemców po organizacje feministyczne,
LGBTQIA+, środowisko akademickie i ludzi kultury. Łącznie uczestniczyło w
niej ok. 800 osób.
Demonstracja rozpoczęła się pod centrum handlowym Starym Browar,
jednym z miejsc rasistowskiego ataku na polskiego obywatela pochodzenia
syryjskiego. Po odczytaniu oświadczenia „Nacjonalizm nie przejdzie” oraz oświadczenia „Studentki, studenci oraz pracownicy akademicy UAM przeciwka nacjonalizmowi i rasizmowi”,
demonstracja została zaatakowana przez kilku nacjonalistów. Bardzo
szybko na atak zareagowali sami uczestnicy i uczestniczki demonstracji.
Efektem był nokaut jednego z agresorów, pozostawionego przez swoich
kompanów. Jednym z atakujących był Remigiusz Stalewski
, właściciel
„patriotycznego” sklepu ”Narodowy” znajdującego się przy pl. Cyryla
Ratajskiego w Poznaniu. Jest on znany ze współpracy z takimi
organizacjami jak Młodzież Wszechpolska czy Narodowy Świt (powiązany
personalnie ze znanym faszystowskim konfidentem Maciejem Witzbergiem).
Policja wykazała się całkowitym brakiem przygotowania i najpierw
dopuściła do ataku nacjonalistów, później de facto ułatwiła im ucieczkę.
Próbowała zatrzymać antyfaszystów, chcących odeprzeć atak.
Nie
dając szansy na dalsze zakłócanie demonstracji, Anna Karolina Kłys –
wieloletnia aktywista ruchu wolnościowego i feministycznego – swoim przemówieniem zagrzała uczestników protestu do aktywnego przeciwstawienia się neofaszystom. Demonstracja
ruszyła w stronę centrum miasta w akompaniamencie legendarnego utworu
„Młodzi faszyści” poznańskiego zespołu Apatia. W trakcie protestu
wznoszono hasła antyfaszystowskie i antyrasistowskie: “Poznań wolny od
nienawiści”, “Walka klasowa, nie narodowa”, “Faszyści, policja, jedna
koalicja”, “Poznań dla migrantów, nie narodowców”, “Równe prawa, wspólna
sprawa”, “Wolność, równość, pomoc wzajemna”, „Żaden człowiek, nie jest
nielegalny”.
Następnym
miejscem, w którym zatrzymał się protest, był pomnik Starego Marycha.
Tu zabrała głos m.in. przedstawicielka Grupy Stonewall, Partii Razem,
oraz wykładowca arabistyki z Poznania. We wszystkich przemówieniach
jasno podkreślano zagrożenie, jakie niesie ze sobą nacjonalizm i
narodowy szowinizm, wpajanie ideologii nienawiści do wszystkiego, co
inne i obce, karmienie ludzi strachem. Przypomniano również o niedawnej
deportacji Ameera Alkhawlany'ego, doktoranta UJ. Ameer został najpierw
zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW, a następnie po wypuszczeniu go
decyzją sądu z aresztu został z pogwałceniem wszelkich procedur prawnych
deportowany do Iraku. Więcej o jego sprawie możecie dowiedzieć się na
tym profilu.
Tuż
przed dotarciem demonstracji pod biuro PiS doszło do policyjnej
prowokacji. Funkcjonariusze zaatakowali kilkoro demonstrantów i
demonstrantek znajdujących się przed główną grupą protestujących.
Policja użyła pałek (które razem z tarczami częściowo pogubiła), gazu, w
pogotowiu też dzierżąc broń gładkolufową. Kolejny raz ich działanie
można odebrać jedynie jako próbę rozbicia legalnego protestu.
Funkcjonariusze prewencji – najwyraźniej pozbawieni wsparcia swoich
dowódców, czy choćby tak często obecnego na demonstracjach policyjnego
„Zespołu Antykonfliktowego” (którego tym razem zabrakło) – wyraźnie
dążyli to eskalacji przemocy. Blokowano trasę legalnego protestu,
wstrzymując sam protest, ruch tramwajowy i samochodowy na sąsiednich
ulicach i nadal usiłując zatrzymywać osoby uczestniczące w demonstracji.
Zatrzymano łącznie siedem osób. Sześciorgu z nich postawiono znany
zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Ostatnia, zwolniona
późnym niedzielnym popołudniem osoba, jest podejrzana o udział w bójce.
W
tym miejscu pragniemy zapewnić, że wszystkim zatrzymanym będziemy się
starać udzielić pomocy prawnej, a jednocześnie prosimy świadków
interwencji policji i osoby dysponujące materiałami filmowymi o kontakt (
[email protected] lub
[email protected] ewentualnie przez nasz profil FB).
Mimo
prowokacji dzięki determinacji protestujących kontynuowano protest pod
biurem PiS. Głos zabrał przedstawiciel poznańskiej sekcji Federacji
Anarchistycznej – Jarosław Urbański. Jasno podkreślił, że władze PiS z
jej liderem Jarosławem Kaczyńskim są odpowiedzialne za wzrost nastrojów
ksenofobicznych i związaną z nimi falę przemocy. Odwołując się do
postaci takich jak Roman Dmowski – który zdradzał swoją fascynację
włoskim faszyzmem oraz sam wielokrotnie nawoływał do przymusowej
asymilacji Żydów – rządząca prawica kokietuje środowiska
nacjonalistyczne i neofaszystowskie. Pełna treść wystąpienia niebawem
znajdzie się na naszej stronie. Następnie głos zabrał aktor Teatru 8
Dnia, Tadeusz Janiszewski. W brawurowy sposób, jak na aktora przystało,
wykpił interpelację czy też raczej donos posła (o zgrozo) Roberta
Winnickiego (Ruch Narodowy), który domagał się wyjaśnień w sprawie
poparcia, jakiego udzieliły środowiska akademickie antyfaszystowskiej
demonstracji.
Demonstracja
zakończyła się pod Anarchistyczną Klubo/Księgarnią Zemsta, która nie
raz była już celem ataków narodowców. Tu głos zajęli przedstawiciele
środowisk akademickich: z Instytutu Filozofii UAM prof. Roman Kubicki, z
Instytutu Socjologii UAM prof. Krzysztof Podemski, a z Instytutu
Filologii Romańskiej UAM dr. Ita Wachowska. Głos przedstawicieli i
przedstawicieli środowisk akademickich był szczególnie istotny ze
względu na naciski władz UAM, jakich byliśmy świadkami w minionym tygodniu .
Oczywiście
nie zabrakło również głosu przedstawiciela samej Zemsty –
przypominającego o atakach rasistów i nacjonalistów na lokal, a także
podkreślającego, że owe działania absolutnie nie doprowadzą do
zaprzestania prowadzenia wolnościowej działalności, udzielania wsparcia
ruchowi pracowniczemu, lokatorskiemu czy animalistycznemu. W Zemście
nadal organizowane będą wykłady i spotkania, a największe wsparcie po
ataku sam kolektyw dostał nie tylko od przedstawicieli swojego
środowiska, ale również od sąsiadów, którym w tym momencie gorąco
podziękowano. Zakończeniem protestu był występ zespołu Siksa z utworem
skomponowanym specjalnie na demonstracje. Po demonstracji było już
spokojnie, jej uczestnicy rozeszli się bez przeszkód do domów.
|