Ratownicy medyczni często muszą pracować nie posiadając ani jednej
sztuki maseczki. Podobnie jest z lekarzami na oddziałach niezwiązanych
stricte z pandemią np. położniczych. Obserwujemy ich brak również w
wielu instytucjach typu schroniska dla bezdomnych, domach opieki itp.
Maseczki można w dalszym ciągu kupić w niewielkich ilościach na tzw.
wolnym rynku, ale kosztują krocie, więcej nawet o 1000%. Zwykłe
przeciwpyłowe maseczki budowlane, które nie pełnią funkcji ochrony przed
wirusami, kosztują 30 zł zamiast dotychczasowych 2 zł.
Wydaje się, że totalnie zapomniano o najbardziej wykluczonych:
bezdomnych w schroniskach, opiekunach i opiekunkach oraz osobach
przebywających w ośrodkach pomocy społecznej. Dla nich nikt nie
przewidział pomocy. Resztkę często niewielkich funduszy musiały one
wydać na środki do dezynfekcji i nie mogą sobie pozwolić na zakup masek w
aktualnych cenach, jakie ustala rynek przy ich totalnym niedoborze. W
takich miejscach razem z pracownikami przebywa nierzadko ponad 100 osób,
gdzie pojawienie się choroby w środku i szybkie rozniesienie przez brak
zabezpieczenia, spowoduje, że jeszcze więcej pracy spadnie na medyków
(tych bez maseczek na tę chwilę).
Są ludzie, którzy dzięki dobrej woli samoorganizują się i pomagają
bezinteresownie. Nie liczą na zapłatę za wyprodukowane maseczki. Na nasz
apel odpowiedziało ponad 40 takich osób. Dostarczamy im materiały, z
których w domowych warunkach produkują maski. Często organizują się
między sobą: jedna sąsiadka wycina, druga fastryguje, a dopiero trzecia
finalnie zszywa. Następnie po wysterylizowaniu ich lampą UV przekazujemy
maseczki dla tych, którzy ich najbardziej potrzebują. Dzielimy się
wiedzą dotyczącą szycia z innymi osobami, które niezależnie szyją
maseczki i przekazują je do miejsc najbardziej potrzebujących. Oprócz tego produkujemy również środki dezynfekujące, które
dystrybuujemy do najbardziej potrzebujących. Potrzebujemy ich też więcej
w związku z produkcją maseczek, aby zachować maksimum bezpieczeństwa.
Niestety cała operacja „Bierzemy sprawy w swoje ręce” sporo kosztuje.
Wyprodukowanie jednej maseczki wynosi około 1 zł. Dochodzą do tego
koszta logistyki (głównie paliwo plus woreczki strunowe). Do tego
momentu przekazaliśmy już około 800 maseczek, a kolejne cały czas się
szyją. Rozdysponowaliśmy też całkiem sporo materiału po Poznaniu i
okolicach, z którego powstaną kolejne maseczki. Aby przyspieszyć
produkcję, zakupiliśmy trzy używane maszyny. Również spory nakład
pieniężny przeznaczyliśmy na środki dezynfekcji, które już zostały
przekazane w kilka miejsc. Niestety nasz budżet też ma pewne
ograniczenia i teraz potrzebujemy waszej pomocy.
Nie możemy się biernie przyglądać temu, jak system zawodzi, wolny
rynek generuje spekulantów, a rząd działa chaotycznie. Państwo i
kapitalizm w okresie pandemii zawodzi. „Weźmy sprawy w swoje ręce” i
załatajmy dziurę, która powstała przez lata wskutek olewania służby
zdrowia i opieki nad osobami wykluczonymi przez kolejne rządy. Dzięki
waszemu wsparciu, będziemy mogli dokupić więcej materiałów i kontynuować
nasze działania, które z dnia na dzień intensyfikują się coraz
bardziej, podobnie jak zapotrzebowanie na maseczki, po które różne
instytucje się do nas zgłaszają.
Każda maseczka na wagę życia! Jeśli jesteś z Poznania i masz maszynę,
oraz jakąkolwiek umiejętność używania jej (wzór jest prosty) i chcesz
się włączyć do akcji nawet wieczorami, napisz na mail [email protected]
Link do zbiórki:
https://pomagam.pl/produkcjamaseczek |