12 marca pięć osób sprzątających uniwersytet w Poznaniu, w których
imieniu występowała Inicjatywa Pracownicza, dostały zaległe
wynagrodzenia. Przelew na ich kontach wpłynął po interwencji prawnej
związku oraz dwa dni po pikiecie na Wydziale Nauk Społecznych. Co
ciekawe, pieniądze na ich konta wpłynęły nie od firmy Smith Paper
Limited z Londynu, z którym sprzątaczki miały podpisane umowy, lecz z
prywatnego konta Marcina Działowskiego. Jest on szefem firmy FMD Marcin
Działowski, która wygrała przetarg na UAM oraz kontroluje również
wspomnianą firmę z Londynu. Jeszcze przed tygodniem zrzucał z siebie
odpowiedzialność – tak samo jak rektor uniwersytetu – tłumacząc, że
firma, która wygrała przetarg nie była faktycznym pracodawcą. Inicjatywa
Pracownicza otrzymała list od pełnomocnika FMD Marcin Działowski, który
pisał: „Działając w imieniu i na rzecz Marcina Działowskiego
prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą FMD Marcin Działowski w
odpowiedzi na wezwanie do zapłaty wynagrodzeń, wskazuję, że jest ono
całkowicie bezzasadne i bezpodstawne”. Pełnomocnik straszył również
związek sądem za podawanie fałszywych informacji. Firma FMD Marcin
Działowski obsługuje wiele instytucji publicznych, w tym sądy czy biuro
rzecznika praw obywatelskich. W tym wypadku drabina podwykonawstwa
służyła do tego, by utrudnić pracownikom dochodzenie swoich praw i
roszczeń. Na tym przykładzie widać też, że poza drogą formalną-prawną
skuteczną metodą walki o prawa pracownicze jest uderzenie w tę
instytucje, która czerpie korzyści z wielokrotnego outsourcingu kosztem
pracowników – w tym wypadku UAM. Wywieranie presji na te podmioty –
poprzez protesty, opinię publiczną i budowanie szerszych koalicji –
przynosi efekty dla tych, którzy stoją na dole podwykonawczej drabiny. Problem
jednak nie został rozwiązany całościowo, dlatego że pieniądze otrzymały
tylko te osoby, w imieniu których bezpośrednio występował związek.
Firma z Londynu jednak zatrudniła blisko 20 osób. Do związku zgłaszają
się kolejne poszkodowane osoby. Wciąż nierozwiązana zostaje również
kwestia umów śmieciowych oraz tego, że 60 proc. personelu technicznego
wykonującego pracę na rzecz uniwersytetu zatrudniona jest przez
podwykonawców. W maju 2014 r. UAM ogłosi kolejne przetargi na usługi
sprzątające. Inicjatywa Pracownicza zapowiada, że będzie śledzić, jakie
warunki pracy zostaną zaoferowane tym razem. Wciąż również będziemy
zachęcać pracowników merytorycznych i technicznych pracujących dla i na
rzecz UAM do wspólnego organizowania się w miejscu pracy. W
imieniu pracownic dziękujemy wszystkim osobom, które je poparły na
pikietach oraz poprzez podpisanie Listu Otwartego w sprawie zatrudniania
na UAM. Szczególnie ten ostatni – podpisany przez pracowników naukowych
– był ważnym gestem solidarności i pokazał, jak pilna jest dyskusja o
prawach pracowniczych na uniwersytecie. Razem jesteśmy silniejsi! |
Dopóki forsa będzie płynąć od sponsorów na świecie nie zabraknie głodnych i uciśnionych
A to Twoją własność okupują?
a jakie ma znaczenie czyją??? złodziej to złodziej
Czyli jak łamanie prawa nie dotyczy ciebie to masz to w 4 literach .
Neokomunisci-tituszki nigdy tego nie zrozumieją.