Zbliżające się wybory samorządowe odbywać się będą pod presją
utrzymania „starego porządku”. Ryszard Grobelny – zasiadający w
zarządzie miasta od blisko 20 lat, a nieprzerwanie piastujący urząd
prezydenta miasta od 1998 roku – będzie się ubiegać o reelekcję. Lista
zarzutów jakie postawić można jemu i jego politycznej ekipie, oraz
kontrolowanej przez Platformę Obywatelską radzie miasta, jest długa.
Wybierzmy trzynaście najważniejszych spraw: 1. Masowe eksmisje i brak reakcji na czyszczenie kamienic oraz wzrost bezdomności 2. Budowa zbyt małej ilości mieszkań komunalnych i socjalnych w stosunku do realnych potrzeb 3. Zadłużenie miasta poprzez wydatki na stadion miejski i termy 4. Chaos i beztroska inwestycyjna oraz „gierkowski” styl korzystania ze środków publicznych (min. PEKA, inwestycje drogowe, ZCK) 5. Wzrost cen usług publicznych (m.in. czynsze komunalne, komunikacja miejska, żłobki, woda i kanalizacja) 6. Odmowa godnych zarobków dla pracowników i pracownic zależnych od samorządu (żłobków, instytucji kultury i innych) 7. Niszczenie klinów zieleni oraz pogorszenie stanu środowiska naturalnego w Poznaniu (zanieczyszczenie wód i powietrza) 8. Pozorowanie konsultacji społecznych i autokratyczny styl sprawowania władzy 9. Faworyzowanie interesów elit biznesowych, zwłaszcza deweloperów i kleru 10. Ograniczenie wolności wypowiedzi i zgromadzeń 11. Wyludnienie miasta i spadek dochodów do budżetu miejskiego (z CIT i PIT) 12. Administracyjna dyskryminacja migrantów (np. Romów i uchodźców) 13. Niszczenie niezależności artystycznej instytucji kultury (na przykładzie Arsenału i Teatru Ósmego Dnia)
Niestety poprzez kontrolę nad środkami promocji miasta i
wykorzystaniu jego infrastruktury, szczodrości biznesu oraz
dofinansowaniu z budżetu państwa rządzących partii, Ryszard Grobelny i
Platforma Obywatelska mają duże szanse utrzymać się przy władzy.
Prawdopodobnie będą kolejną kadencję reprezentować jedynie 10 proc.
mieszkańców Poznania. Natomiast 75-85 proc. poznaniaków pozostanie bez
jakiejkolwiek formalnej reprezentacji politycznej – tak w radzie, jak
też w osobie prezydenta miasta.
W poprzednich wyborach, w 2010 r., działacze i działaczki społeczne
skupieni pod szyldem My-Poznaniacy zdobyli 9,5 proc. głosów. Wobec
wyraźnie ułomnej ordynacji wyborczej nie wystarczyło to na wprowadzenie
do rady nawet jednej osoby z tego ugrupowania. Mimo wszystko wynik ten
można było, w pewnych kategoriach, odczytać jako sukces. Na wyborcze
starania My-Poznaniaków patrzyliśmy z krytycznym dystansem, ale
jednocześnie z pewną sympatią. Łączyło nas wiele wspólnych kampanii,
demonstracji, debat i przedsięwzięć.
Dziś nie zostało z tego nic. My-Poznaniacy zostali rozparcelowani
przez partie polityczne. Lider i kandydat na prezydenta My-Poznaniaków z
2010 r. rejterował i związał się z Platformą Obywatelską. Będzie teraz
pozorowanym kontr-kandydatem R. Grobelnego. Również z listy PiS na
prezydenta kandydować będzie były członek My-Poznaniaków. Pozostała
część stowarzyszenia podzieliła się na trzy grupy i przynajmniej dwie z
nich zamierzają wystawić swojego kandydata/kandydatkę na prezydenta –
bez większych szans na elekcję. My-Poznaniacy, jako całe środowisko,
zawiedli politycznie. Na fakt ten nałożyło się naszym zdaniem wiele
czynników, m.in. brak ideowej wyrazistości, odwoływanie się do
mieszczańskiego elektoratu i jego wrażliwości, oraz „konstruktywne”
współdziałanie z partiami politycznymi, zamiast konsekwentnego
wspierania oddolnego ruchu społecznego. To przygnębiający stan rzeczy.
Pomimo tak skrajnie niekorzystnej sytuacji politycznej nie będziemy
jednak wzywać do bojkotu wyborów. Frekwencja jest już tak niska, że
trudno o jeszcze niższą. Zamierzamy się włączyć negatywnie w kampanię
wyborczą. Będziemy przede wszystkim atakować rządzące partie (Platformę
Obywatelską oraz Ryszarda Grobelnego i jego otoczenie), ugrupowania
skrajnie prawicowe oraz polityków, którzy się skompromitowali, np.
współudziałem w czyszczeniu kamienic.
Z całym zaangażowaniem rzucimy się w wir politycznej walki
organizując pikiety, debaty, demonstracje. Mamy nadzieje, że działania
nasze ożywią ruch społeczny, który będzie miał siły i determinację
walczyć z neoliberalną władzą przez następne cztery lata. Stworzymy
alternatywną siłę, mogącą skutecznie, autonomicznie i na wolnościowych
zasadach, tworzyć miasto dla ludzi, a nie dla firm.
Nie chodzi o to, by organizować polityczny karnawał co cztery lata.
Ważniejsze jest blokowanie eksmisji, zakładanie niezależnych związków
zawodowych, organizowanie wieców i demonstracji, odzyskiwanie głosu na
ulicy, w domu, w szkole i w miejscu pracy. Znamy wiele przykładów, gdy
działając w ten sposób wygrywano więcej niż prosząc o łaskę rządzących.
Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań
|
Skąd wiesz, że powyżej wypowiedzieli się katolicy? Każdy kto nie jest śmierdzącym anarchistą to katotalib?
banda znana też PO-d nazwą "suma wszystkich erezji" "neosekta" "moderniści" "masoneria" "pedofile" , "nowy fałszerski kościół" itp... Wielka nierządnica, w każdym razie wszystko tylko nie TRYDENCKI APOSTOLSKI KOŚCIÓŁ KATOLICKI zlikwidowany na Soborze II. dowody: ultramontes.pl/omlor_anna_katarzyna.htm lekarstwo: epoznan.pl/forum-topic-52877
Wszystkie punkty na plus! Ryszard ma mój głos. Ew. Dziuba.
nom tak skoro pracują na kasie to "dowaga" jest potrzebna