Przedstawiciele i przedstawicielki Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów,
wspierani przez poznańskich anarchistów i anarchistki zorganizowali w
dniu wczorajszym pikietę pod Urzędem Miasta Poznania. Pretekstem do
pikiety były antylokatorskie działania poznańskich urzędników. Władze
miasta kolejny raz pokazują, że mimo prospołecznych deklaracji, nadal
kontynuują antyspołeczną politykę. Kosztem biednych, starych i
schorowanych, próbuje się łatać nadszarpnięty budżet miejski, każąc
lokatorom spłacać długi narastające w wyniku nieudolnej polityki.
Mechanizm działania urzędników miejskich został szczegółowo
przedstawiony w oświadczeniu WSL rozesłanym do lokalnych mediów i
przekazanym do wiadomości władz miasta (tekst oświadczenia poniżej).
Kilkadziesiąt pikietujących osób, postanowiło wykorzystać,
nadarzającą się okazję – w postaci konferencji prasowej Prezydenta
Miasta Jacka Jaśkowiaka – i zadać mu bezpośrednio pytania odnośnie do
uderzających w lokatorów działań, podległych mu urzędników.
Od
kilku dni ważniejszym, zarówno dla władz, jak i dla części środowiska
dziennikarskiego, problemem jest kwestia postawienia, figury Chrystusa
na pl.A.Mickiewicza. Pomimo tej nieprzychylnej atmosfery medialnej,
niezrażeni pikietujący, udali się w asyście dziennikarzy i sporej ilości
dość zdezorientowanych policjantów, do Urzędu Miasta, by spotkać się z
Prezydentem. Cierpliwie czekając na to, aż Prezydent odpowie na pytania
dziennikarzy odnoszące się do wspomnianych zmian w wyglądzie przestrzeni
miejskiej pl.A.Mickiewicza, i wreszcie zwrócił uwagę na realne problemy
lokatorów, którzy mają płacić za nieudolność miejskich władz. Pod
pręgierzem pytań i w świetle fleszy udało się wymóc na Prezydencie
obietnice zbadania sprawy i włączenia WSL w działania zmierzające do
znalezienia rozwiązania problemów lokatorów. Deklaracje te absolutnie
nie powodują zawieszenia dalszych protestów i wysiłków w nagłaśnianiu
antylokatorskich działań władz. Przedstawiciele WSL nie wykluczają
zarówno kolejnych pikiet, jak i sięgnięcia po bardziej formalne drogi
protestu jak zainteresowanie sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich czy
wystąpienie z pozwem zbiorowym przeciwko miastu Poznań.
Tekst oświadczenia
W
ostatnim czasie miasto Poznań wytoczyło około 330 spraw przeciwko
lokatorom, domagając się od nich pieniędzy za odszkodowania, które
samorząd musiał wypłacić prywatnym właścicielom kamienic. Wnieśli oni
pozwy przeciwko miastu, ponieważ przez lata nie realizowało wyroków sądu
i nie gwarantowano mieszkań socjalnych, dla zadłużonych rodzin z
wyrokami eksmisyjnymi. Właściciele żądali utraconych związku z tym
dochodów, które mogliby uzyskać z tytułu czynszu. Teraz miasto dochodzi
wypłacanych kamienicznikom kwot od lokatorów.
Sprawa może nie
wydawałaby się bulwersująca, gdyby nie fakt, iż lokatorzy z zasądzonym
przydziałem do mieszkania socjalnego (z powodu swojej sytuacji
materialnej) mieli prawo do czynszu wynoszącego wg aktualnej stawki 2,45
zł. za m kw. Tymczasem miasto obciąża ich stawką komercyjną od 10-15
złotych za m kw., bo tyle domagali się właściciele mieszkań. Oczekujący
przez lata lokatorzy (w ekstremalnych przypadkach nawet 10-12 lat,
przeważnie nie mniej niż 5 lat) ulegali sukcesywnemu zadłużeniu. Co
więcej - nie mogli się wyprowadzić, bowiem oznaczałoby to utratę prawa
do lokalu socjalnego.
Warto przypomnieć, iż zgodnie z treścią
wystąpienia pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli Delegatura w Poznaniu
z listopada 2011 roku, w zakresie zagwarantowania lokali socjalnych
wystąpiły liczne nieprawidłowości. NIK pisze, że: „Stosunek liczby
zawartych umów najmu lokalu socjalnego w ramach realizacji wyroków
eksmisyjnych do liczby wyroków pozostających do realizacji wynosił: 2009
r. 1,74%, w 2010 r. 1,51% i 0,26% do 31 marca 2011 roku.” Izba dodaje
również, że: „Konsekwencją braku wystarczającej liczby lokali socjalnych
na zaspokojenie tego rodzajów potrzeb była konieczność wypłacenia przez
Miasto Poznań odszkodowań właścicielom lokali zajmowanych przez osoby,
wobec których orzeczono wyroki eksmisyjne z prawem do otrzymania lokalu
socjalnego – zgodnie z art. 18 ust. 5 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 roku
o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gmin i o zmianie
Kodeksu Cywilnego”. Sytuacja w tej sprawie nie ulegała radykalnej
zmianie także w latach następnych. To znaczy miasto nadal wykazywało
ogromne braki w przyznawaniu lokali socjalnych i nie podejmowało prób
budowy ich w odpowiedniej liczbie, a jednocześnie w międzyczasie
wydatkowało setki milionów złotych z budżetu miasta np. na inwestycje
sportowe (stadiom miejski, tzw. Termy Maltańskie). Jak wynika z wyżej
przytoczonej opinii NIK, przyczyną konieczności wypłat odszkodowań był
brak mieszkań socjalnych. A zatem domaganie się od lokatorów zwrotu tego
odszkodowania wpłaconego właścicielom uważamy za bezzasadne i skrajnie
niesprawiedliwe.
Kiedy spotka nas życiowe nieszczęście, nasza
sytuacja materialna się gwałtowanie pogarsza z powodu utraty pracy czy
zdrowia, dochody spadają poniżej minimum, to wszyscy mamy prawo do
lokalu socjalnego. Gwarantuje to teoretycznie zarówno Konstytucja RP,
gdzie zgodnie z art. 75 władze publiczne są zobowiązane do prowadzenia
polityki sprzyjającej zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, jak
i ustawa o ochronie praw lokatorów, gdzie mówi się w art. 4, że
tworzenie warunków do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych należy do
zadań własnych gmin. Miasto Poznań tych warunków nie stworzyło.
Ignorując wyroki sądów przyznające prawo do mieszkania socjalnego i nie
dostarczając tych lokali, de facto łamie się nasze podstawowe prawa.
Właściciele mogą domagać się odpowiednich odszkodowań i je otrzymują,
tymczasem lokatorzy czekają 12, 10, 7 czy 5 lat na mieszkania socjalne i
są w tym czasie zmuszani do płacenia tzw. „karnego czynszu”
(odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu), które obecnie miasto
próbuje od nich wyegzekwować.
Jako Wielkopolskie Stowarzyszenie
Lokatorów uważamy takie działania za wyjątkowo niedopuszczalne. Domagamy
się wycofania wszystkich roszczeń przeciwko lokatorom, którzy musieli
czekać po wyroku sądu na mieszkanie socjalne dłużej niż trzy miesiące i
umorzenie ich wszystkich długów wobec miasta, które powstały w okresie
od wyroku sądu przyznającego prawo do lokalu socjalnego do momentu
przyznania tego lokalu. |
Bo Polska niestety nie jest państwem prawa
Prawaku,bydło bandyckie,to bandziory wyklęte i bandziory stadionowe.
Nie jestem prawicowcem, do narodowców jest mi równie daleko jak do anarchistów. Jeśli potrzebujesz argumentów w kwestii bezkarności parkowania na środku chodnika, to przejdź się po Poznaniu. Bezkarność imprez w środku nocy w bloku - popytaj kogokolwiek, kto ma za sąsiadów studentów albo dresów (co często na jedno wychodzi).
Jedno nie wyklucza drugiego - i to bydło, i to bydło.
ale co to, o czym piszesz ma wspólnego z problemem wysiedlań, eksmisji. Co ma wspólnego z brakiem mieszkań socjalnych? Czytałeś o czym jest ten wpis na blogu?