W
minionym tygodniu poznaniacy mieli okazję uczestniczyć w spotkaniu
„Dlaczego w Polsce nie ma antysemityzmu?”, odbywającym się w Teatrze 8
Dnia. Pretekstem do niego i swoistym motywem przewodnim była książka
Anny Karoliny Kłys „Tajemnica Pana Cukra”. Oprócz autorki w spotkaniu
uczestniczył również dr Piotr Forecki, politolog z UAM zajmujący się
m.in. problematyką antysemityzmu.
Słów kilka o Panu Cukrze
Książka Anny Kłys to
swoisty reportaż. Pierwsza jego część to opis spotkania i rozmów z
tytułowym Panem Cukrem, czyli Zvi Cukrem, osiemdziesięcioletnim Żydem
mieszkającym obecnie w Holonie w Izraelu. Zanim nasz bohater znalazł się
w Izraelu, mieszkał w Kałuszynie w Polsce. Książka pozwala nam poznać
jego dzieciństwo i rodzinną miejscowość, którą sam bohater odmalowuje
bardzo idyllicznie. Dopiero wybuch Drugiej Wojny Światowej burzy
jego dziecięcy spokój - jako sześciolatek ucieka razem z rodzicami na
teren ZSRR. Rodzina żyje w ciężkich warunkach w Kazachstanie – tam
umiera z wyczerpania ojciec Pana Cukra – a po zakończeniu działań
wojennych wraca na teren Polski. Jednak będąca teraz głową rodziny matka
Pana Cukra, z którą ten jest zresztą silnie związany, nie chce zostawać
w Polsce. W 1948 roku rodzina Cukrów wyjeżdża do Izraela. Autorka
książki pomaga spisywać wspomnienia Zvi Cukra, w zamian prosząc go o
pomoc w tłumaczeniu wspomnień polskich Żydów. To właśnie przez ich
pryzmat Pan Cukier konfrontuje się z bardziej mroczą stroną
rzeczywistości w Polsce lat trzydziestych, sam jako dziecko pamięta ją w
sposób bardzo upiększony. Kłys bynajmniej nie chce burzyć wspomnień
swojego bohatera, raczej próbuje dokonać rozrachunku z przeszłością
kraju, w którym żyje i wyrazić żal za podłości, których doświadczali w
Polsce Żydzi. W pełen pasji i zaangażowania sposób autorka odmalowuje
w drugiej części książki ogrom prześladowań, pogromów, dyskryminacji i
zbrodni, jakich doznawali żydowscy współobywatele w Drugiej
Rzeczypospolitej. To doprawdy smutny obraz, który próbuje się wymazać,
czy też zamazać, a przecież dotyczy tak niedalekiej przeszłości.
Polscy Żydzi?
Wyjściem
do dyskusji miało być prowokacyjnie postawione pytanie: „Dlaczego w
Polsce nie ma antysemityzmu?”. Anna Kłys podkreślała, że jej zdaniem,
antysemityzmu nie ma, o tyle, o ile nie chce się o nim rzetelnie mówić –
zarówno o tym z przeszłości, jak i tym współczesnym. Próby mówienia o
antysemityzmie natychmiast są odbierane jako atak na polskość, wyraz
„antypolonizmu”, przyjęta jest postawa obronna, ale i napastliwa.
Podnoszący problem, tacy jak choćby Jan Tomasz Gross, są dezawuowani i
to przy użyciu najbardziej antysemickich kalek – jego praca jako
socjologa i historyka jest podważana ze względu na jego pochodzenie, lub
„brak proporcji w opisywaniu zjawiska” [prześladowania Żydów przez
Polaków w czasie II Wojny Światowej]. Autorka celowo w swojej książce
nawiązała do swoistej kontrowersji w samym określaniu mniejszości
żydowskiej. Czy są to Polacy, czy Żydzi, a może Polacy pochodzenia
żydowskiego? Kwestia autoidentyfikacji mniejszości, jak podkreślił dr
Piotr Forecki, może być skomplikowana z wielu powodów i wynika choćby z
niejednorodności samej mniejszości żydowskich. Zgodzić się jednak
należy, że w II Rzeczpospolitej niemożliwa była dla Żydów, ani pełna
asymilacja, ani bezpieczne funkcjonowanie w roli mniejszości. Asymilacja
była odbierana, przez pryzmat antysemityzmu, jako podstęp, chęć
wtopienia się w naród polski celem uzyskania rzekomo jeszcze większej
dominacji. W charakterze mniejszości Żydzi byli obywatelami drugiej
kategorii – ze względu na jawne przepisy dyskryminacyjne, ale przede
wszystkim ze względu na szerzący się antysemityzm. Istotne jest, że ta haniebna przeszłość – bardzo dobrze oddana w książce Anny Kłys – nadal oddziałuje m naszą teraźniejszość.
Antysemityzm dziś
Wszystkie
elementy antysemityzmu są obecne w naszym życiu społeczno - politycznym
i , jak podkreślał dr.Forecki, nie jak się czasem przyznaje na jego
marginesie, wśród małych skrajnych ugrupowań politycznych, ale w samym
jego centrum - w mainstreamie. Oczywiście warto zauważyć, że określenie
„Żyd” często zastępują teraz inne synonimy jak „pedał” czy „lewak”, ale
też nadal funkcjonują takie zbitki pojęciowe jak „żydokomuna”. Forecki
za przykład podawał choćby ostatnią kampanię wyborczą, gdzie bynajmniej
nie pomniejsi kandydaci na ten urząd wykorzystywali mniej lub bardziej
wyszukane antysemickie kalki. Jak zgrabnie ujął to choćby czołowy
antysystemowiec Paweł Kukiz „Ja nie jestem idiotą i dobrze sobie zdaję
sprawę, że pieniądz rządzi światem, a pieniądz jest w rękach Żydów”
[Sic!] W spotkaniu zwrócono również uwagę na poznańskie podwórko.
Zaledwie na kilka dni przed spotkaniem „Głos Wielkopolski” przypomniał o
grze miejskiej zorganizowanej przez Eucharystyczny Ruch Młodych.
Nawiązano w niej do fresku znajdującego się w kościele przy ul.
Żydowskiej, a przedstawiającego profanację hostii przez Żydów. Jest to
jeden z najstarszych mitów antysemickich, który był wielokrotnie
wykorzystywany w historii do uzasadniania pogromów i prześladowań
mniejszości żydowskiej. Pomimo to nadal jest propagowany, a działania te
nie wzbudzają nawet stanowczego oburzenia. Doktor Forecki zwrócił także
uwagę na zachowanie kibiców Lecha Poznań, którzy od lat z narastającą
intensyfikującą posługują się rasistowskimi czy antysemickimi hasłami.
Znaczące dla Foreckiego były również ostatnie wydarzenia, czyli napaści
na Kluboksięgarnię „Zemsta” i skłot „Od:zysk” – jego zdaniem wydarzenia
te, nosiły wszelkie elementy pogromu (okrzyki „spalimy was”) i spotkały
się z tak samo lekceważącą reakcją władz, jak miało to miejsce w
przeszłości, w przypadku autentycznych i krwawych antysemickich
pogromów. Forecki i Kłys również akcentowali, jak łatwo przychodzi
współcześnie, odmalowywanie sielankowej wręcz obraz przeszłości, w
której mniejszość żydowska mogła czuć się bezpiecznie i dodawać
polskości swojego kulturowego kolorytu. Za przykład Foreckiemu służył tu
album „Fira. Poznańscy Żydzi. Opowieść o życiu”, gdzie przez Firę
Mełamedzon-Salańską, zasymilowaną i dobrze sytuowaną żydówkę, próbuje
się kreślić bardzo nostalgiczny i w gruncie rzeczy zakłamany obraz
sytuacji Żydów w Poznaniu. Zapomina się o tym, że Wielkopolska z bardzo
silną pozycją endecji, słynęła z hasła „Wielkopolska bez Żydów”. Z
opowieści bogatej Firy nie będziemy mogli poznać, jak marnie wyglądało
życie jej biednych pobratymców. Podobnie nieprawdziwy obraz sytuacji
żydów w Polsce oddaje niedawno otwarte Muzeum Historii Żydów Polskich
POLIM. W opinii zarówno Foreckiego, Kłys, jak i niektórych osób
uczestniczących w spotkaniu, choć powstanie muzeum to inicjatywa ważna,
nie oddaje ona w pełni intensyfikacji oraz znaczenia antysemityzmu w
historii Żydów polskich.
Nie przyzwalać, reagować!
Trudno
jest zrelacjonować w pełni długie i niezwykle ciekawe spotkanie,
pamiętając również o wątkach poruszanych w dyskusji z publicznością.
Bogata wiedza dr Foreckiego, jak i pani Anny Kłys z zakresu poruszanej
problematyki pozwalała na szerokie zapoznanie się z tematyką
antysemityzmu, ale absolutnie nie była w stanie wyczerpać tego tematu.
Uczestnicy i organizatorzy zmierzając do konkluzji, próbowali uzyskać
jakąś odpowiedź i remedium, zarówno na przejawy antysemityzmu, jak i
rasizmu. W tej sprawie trudno było o pozyskanie „złotego środka” –
oczywistym był apel o poszerzanie i propagowanie pełni wiedzy o historii
mniejszości, nie tylko tej żydowskiej. Zapoznając się z prawdziwym
obrazem przejawów antysemityzmu z przeszłości, możemy łatwiej dostrzec
jego przejawy obecnie. Prawdą jest bowiem, że rasizm i nietolerancja nie
słyną z wyszukanych metod, ale odwołują się do strachu i niewiedzy
przed „innością”. Co jednak najważniejsze i co chyba najlepiej oddaje
przesłanie, spotkania to apel o reagowanie na wszelkie przejawy
nienawiści, antysemityzmu, rasizmu i nietolerancji. To nasze ciche
przyzwolenie tworzy najbardziej podatny grunt pod zbrodnicze ideologie.
Dzięki naszemu milczeniu mogą one urastać w siłę i cieszyć się rosnącą
aprobatą. |