|
|
Protest mieszkańców przeciwko fermie norek |
|
liczba odsłon: 1065 |
30 kwietnia we wsi Chwalibogowo odbyło się spotkanie mieszkańców
dotyczące planowanej budowy fermy norek we wsi Grzymysławice. Ferma
będzie ulokowana blisko dwóch sąsiednich wsi: Chwalibogowa oraz Bardo.
Mieszkańcy tych miejscowości nie zgadzają się na budowę fermy. Zgłosili
się oni do Koalicji na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych o
wsparcie ich w protestach. Poznańska grupa „Otwarte Klatki” oraz
członkowie Federacji Anarchistycznej sekcja Poznań przygotowali dla
mieszkańców wykład dotyczący przemysłu futrzarskiego oraz zagrożeń jakie
on powoduje. Pokazano urywki filmu dokumentalnego „To Tylko Zwierzęta”,
na których pokazane były polskie fermy oraz relację z ostatniej
interwencji Koalicji wraz z Eko-Strażą na jednej z ferm lisich, gdzie
zwierzęta trzymane były w klatkach zrobionych z kuchenek gazowych a
inspektor weterynarii, odmówiła wejścia na teren fermy.
Poruszony został również temat dotyczący raportu NIK (mieszkańcy doskonale znali treść tego raportu – czytaj też TUTAJ),
który obnażył funkcjonowanie wielkopolskich ferm futrzarskich. Tylko
jedna z badanych ferm przestrzegała zarówno prawa budowlanego, ochrony
środowiska oraz wymogów weterynaryjnych.
Mieszkańcy zgłaszali
obawy związane z zanieczyszczeniem rzeki Bardzianki, z odprowadzaniem
ścieków, z utylizacją ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, z
przedostawaniem się moczu i odchodów do gleby oraz zniszczenia
miejscowych lęgowisk ptaków oraz innych zwierząt. Norka amerykańska jest
drapieżnikiem, który w Polsce nie ma naturalnego wroga, dlatego też
stanowi zagrożenie dla miejscowej fauny. Mieszkańcy nie rozumieją
również, jak można trzymać te zwierzęta w tak małych i jałowych
klatkach, tym bardziej, że na wolności samice żyją na obszarze do 20 ha,
a samce do 800 ha.
Podczas spotkania udało się połączyć z panią
sołtys z Myśliborza, gdzie od paru miesięcy protestują mieszkańcy.
Pomimo zapewnień o uwzględnieniu ich postulatów, w nocy, bez ich wiedzy,
przywieziono zwierzęta na fermę. Mieszkańcy zostali oszukani przez
władzę, ale dalej zamierzają walczyć. Pani sołtys mówiła, że odór unosi
się na odległość 4 km oraz, że wartość działek mieszkańców spadła o 70%.
Zachęcała do wspólnej walki przeciwko fermom.
Na spotkaniu pojawił się również Dariusz Piątek (więcej o Dariusz PIątku TUTAJ),
który chce wybudować fermę w Grzymysławicach. Poza cynicznym uśmiechem
oraz brakiem znajomości tematu, nie miał nic mieszkańcom do
zaoferowania. Jest głuchy na protesty sąsiadów. Nie zaprzeczył, gdy
mieszkańcy obliczyli, że ferma ta zostanie powiększona z 12 tys. norek
do 60 tys. Społeczność lokalna obawia się, że ich wieś zostanie
nieodwracalnie zanieczyszczona. Do tego przepisy prawne umożliwiają
Dariuszowi Piątkowi pominięcie pisania raportu, który obligował by go do
wskazania zagrożeń jakie niesie ferma.
Mieszkańcy nie mogą
również liczyć na burmistrza, który nie chce reprezentować mieszkańców a
któremu zapomniało się, że po to został wybrany! Na szczęście Pani
sołtys jest z mieszkańcami i będzie razem z nimi walczyć o prawo do
decydowania o tym, co się dzieje w ich najbliższej okolicy. Planowane są
dalsze i głośniejsze protesty w tej sprawie.
Koalicja na Rzecz Zakazu Zwierząt Futerkowych
|
Autorem powyższych treci jest autor bloga 'Oddolny Poznań' i ponosi on wyłšcznš odpowiedzialnoć za zamieszczone treci. Redakcja epoznan.pl nie odpowiada za treci zawarte na blogach.
|