|
|
ZEMSTA ANIMACJI: "Kot Fritz" z 1972 |
|
liczba odsłon: 392 |
W ramach cyklu „Zemsta kina” chcielibyśmy Wam
pokazywać filmy zarówno anarchistyczne, jak i pokazujące anarchię i
anarchistów – z bardzo różnych perspektyw, od realizmu po fantastykę, od
paszkwili po afirmacje. Same projekcje to jednak zaledwie wstęp do
dyskusji i późniejszych działań – edukacyjnych, samopomocowych,
lokatorskich, pracownicznych. Uważamy, że kino wcale nie musi odciągać
od czynnego zaangażowania w walki społeczne, wręcz przeciwnie – może być
narzędziem analizy rzeczywistości i tworzenia kultury oporu. ZEMSTA ANIMACJI!
26 listopada 2015 o gdzinie 20:00 zapraszamy na Zemstę Animacji! Tym
razem powracamy do kina Ralpha Bakshiego, którego "Czarodziei" (1977)
oglądaliśmy jako drugi film cyklu. W najbliższy czwartek poznamy losy "Kota Fritza", uznawanego dziś za klasykę gatunku.
Film jest satyrą na społeczeństwo amerykańskie u schyłku lat 60-tych XX
wieku. Fritz żyje w biednej dzielnicy Nowego Jorku, nie przejmuje się
zbytnio prawem, policją czy moralnością. Po kilku czysto hedonistycznych
przygodach, zaczyna odczuwać silną potrzebę nawoływania do rewolucji.
Sam nawet bierze w niej udział, ale rewolucjoniści nie okazują się tak
nieskazitelni, jak sobie to Fritz wyobrażał... Robert Crumb,
autor rysunkowego pierwowzoru Kota Fritza, to legenda undergroundowego
komiksu. Nie znał żadnych świętości, atakując wszelkie autorytety czy
aktualne (również kontrkulturowe) mody. Jego Fritz był amoralny, ale też
zwyczajnie zagubiony i samotny. W kongenialnej, choć odrzuconej przez
Crumba, interpretacji Bakshiego jest on przede wszystkim groteskowym
odbiciem stanu duchu ówczesnego społeczeństwa - będąc zarazem idealistą,
jak i cynikiem. Reżyser początkowo wiernie oddaje komiksowe historie
Kota Fritza. W drugiej części jednak inaczej rozmieszcza akcenty, a
całej historii nadaje autorskie piętno. Po latach "Kot Fritz" broni się
jako przykład nieskrępowanej wolnosci słowa i wypowiedzi artystycznej - a
dodać należy, że film miał problemy z cenzurą i dostał nawet kategorię
wiekową "X" ("tylko dla dorosłych"). Wiele z podejmowanych tu problemów -
w mniej przejaskrawionej formie - jest do dziś dyskutowanych i także
dlatego warto go obejrzeć. Bez "Kota Fritza" nie obędzie się żaden
poważny ranking najważniejszych filmów w historii kina animowanego, nie
sposób też bez niego w pełni zrozumieć kontrkultury i jej dziedzictwa,
wciąż aktualizowanego.
https://www.facebook.com/events/717717101692227/
|
Autorem powyższych treci jest autor bloga 'klub anarchistyczny / księgarnia' i ponosi on wyłšcznš odpowiedzialnoć za zamieszczone treci. Redakcja epoznan.pl nie odpowiada za treci zawarte na blogach.
|